ďťż
Ĺwiat eMki
Dwadzieścia jeden pionowo: wulkan na Honsiu, pamiętam – Fudżi.
Kratki pionowe, poziome i następne, kolejne. Mam ćwiczyć. Siedemdziesiąt siedem będzie poziomo. Postawiłem osiemdziesiąty krok, to będzie z siedemdziesiąt metrów. Dalej poziomo. Będziesz miał po prawej kościół, po lewej przystanek autobusowy. Tam zawsze tłum ludzi. Ludzie, podobni do mnie. Nie liczę kroków, przystanki. Na drugim będzie rzeka, pamiętasz jak lubiłeś z wędką... Pewnie lubiłem. Drugi przystanek. Rzeka. Spokój. Iskierki słońca takie zabawne na fali. Zbiorę w garść. Uciekają w toń. Wabią. Pionowo. Policzę kamienie na dnie. Dlaczego ciągle poziomo? Płaczesz? Jesteś moim ojcem czy bratem ? |
Podstrony
|