ďťż

Czas odejścia

Świat eMki
Stał już pod wodospadem. Z pewnością zatęskni jeszcze za tym miejscem, za jego mieszkańcami i tajemniczą, magiczną aurą. Po raz ostatni obejrzał się w stronę pawilonów i ruszył przed siebie zdecydowanym krokiem. Ciężkie sakwy wisiały mu na plecach. Z jego ust płynęły słowa jakiejś prostej, marszowej pieśni.
Głowa jego pełna była przeróżnych myśli. Po raz kolejny nie udało mu się znaleźć pomocy. Przeklęta klątwa! Wszyscy mają go za skończonego durnia, który nie może się nawet wysłowić. Niech go ogień Paagrio strawi! Zaraz jednak zganił się w myślach. Nie jest tego godzien.
Przypomniał sobie swoje ostatnie kroki w Osadzie. Pod drzwiami komnaty Ixtli zostawił mały pakunek, w nim krótki list i zawinięty prezent. Gdy go odwinie, znajdzie sztylet roboty dosyć parszywej.
- Krwawa Orchidea będzie w sam raz - mówił wtedy do kupca na rynku.
Prócz sztyletu - list, a w nim słowa:
"Siostrze w służbie Paagrio
By bronił jej o każdej porze dnia i nocy.
Szukający Ognia, który wypali to, co w nim niegdyś przemieniono,
Niedawny kompan,
Bergalnarr"

Zastanawiał się jak orczyca zrozumie list. Raz z nią rozmawiał, czasem minął w Osadzie. Nie wiedział nawet czy będzie go pamiętać.
Musiał spróbować.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl
  • Powered by WordPress, © Świat eMki