ďťż
Ĺwiat eMki
Gorące wiadomości z Dracoolu
Grało się od rana do świtu we wszystko co się dało. Niestety fanów MiM było tyle co kot napłakał. Ale udało się nam zagrać jedną paryjkę, w krórej przewineło się czterech zawodników. Gra trwała nieco ponad dobę, z kilkoma przerwami. Tróp ścielił się gęsto. Zginołem chyba cztery razy, losując za każdym razem nowego poszukiwacza i zaczynając wszystko od nowa. Nie poddawałem się i na końcu walczyłem dzielnie Leśnym Duszkiem. Oprócz mnie, ten maraton wytrzymał tylko jeden gracz, który jako Demon Zła dotarł do Korony Władzy przedemną i wylosował ją z kart alternatywnych zakończeń. Graliśmy generalnie z moimi zasadami, a ponadto wprowadziliśmy dwie nowe, które bardzo mi się spodobały. Po pierwsze wszystkie niemagiczne przedmioty takie jak miecze, zbroje, butelki wody i.t.p. były jednorazowego użytku. Po drugie wrogowie na planszy blokowali przejście. Trzeba było się na nicz zatrzymać (nawet jak wyrzuciło się kostką więcej i powinno się iść dalej) i walczyć. Dopiero w kolejnej turze można było kontynuować wędrówkę w wybranym kierunku. Graliśmy z wszystkimi oficjalnymi dodatkami, oraz z MiM 2003 (+moje plansze), Kanałami i Zapomnianymi Pustkowiami. |
Podstrony
|