|
Ĺšwiat eMki
Witam,mam pewien problem,jestem po ¶lubie 4 lata,mój m±ż pracuje za granic± więc widujemy sie raz na 7 tyg.Ale przejdę do rzeczy chodzi o sex, nie mieli¶my z sexem jakis większych problemów az do teraz kiedy mój m±z przyjechał na ponad miesieczny urlop,przez pierwszy tydziem bylo fajnie,w drugim tygoniu juz troche mniej sexu,a pozniej musialam o ten sex się upominac,pewnej nocy m±ż zabral sie do sexu,ja lezę przed nim nagusieńka a tu nic,powiedzial,ze nie moze sie skupic.Czulam sie z tym zle.Wiem... powinnam byla Go pocieszyc powiedziec,ze nastepnym razem bedzie lepiej,nie raz tak robilam,ale w tej sytuacji,poczułam sie zle jako kobieta,dotknęło mnie to,chcialo mi sie płakac ,zwłaszcza,ze mam powodzenie u meżczyzn i wiem,ze jestem atrakcyjna kobieta(co nie znaczy,ze jestem zapatrzona w siebie i egoistyczna).Tej nocy długo sie kłócilismy,On zarzucal mi,ze go niepocieszylam,ze powinnam tak zrobic,a ja zarzucalam jemu,ze czulam sie stasznie.I usłyszalam z jego ust takie słowa " ZE ZADEN MĘŻCZYZNA SWOJEJ KOBIECIE DO CZEGO¦ SIE NIE PRZYZNA I JEJ NIE POWIE",to mnie dobilo nie wiem o co chodzi?,prosilam Go aby mi powiedzial,ale powiedzial ze nigdy nie powie,bo zaden facet tego swojej kobiecie nie powie.Wiem,ze na pewno nie ma kochanki.Czy tylko udany sex musi byc po 7 tyg. rozł±ce przez tydzien (bo na tyle m±ż zwykle przyjezdza.Proszę mężczyzn o pomoc co moj m±z mial na mysli?.Czego nigdy Wy mężczyzni nigdy nie powiecie swojej kobiecie?.Bardzo proszę Was o pomoc.Pozdrawiam.
|
Podstrony
|