znów gonią
obcasy minuty
czas na zakrętach
nie daje się wyprzedzić reflektorom
przecinającym mrok
pośpiesznie wystukiwane rytmy
burzą cichość
postacie spowite wspomnieniem nocy
ciągną trenem mgły
szemrzącymi nutami
nadają muzykę poranka
całodziennie spowalniają
rytmem nocy
ułożą szeptankę dobrych nadziei
teraz podążasz za świtem
zgarniającym zaspane gwiazdy za pazuchę
wieczorem
dokleisz do mozaiki uśmiech
nie rozprostuje go
jesiennym chłodem mżawka
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plangamoss.xlx.pl