ďťż
Ĺwiat eMki
Narzeczone czy nałożnice?
ks. Jerzy Szymik, teolog, poeta, profesor Wydziału Teologii Uniwersytetu Śląskiego Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic... C. K. Norwid Daty, lata i liczby będą tu ważne. Mogą być czymś w rodzaju zasłony miłosierdzia (okoliczność łagodząca?) albo też służyć rozmyślaniom o tym, w jaką stronę rośnie (karleje?) nasza kultura. Jak kto woli. Janusz Stanisław Pasierb urodził się w roku 1929. Księdza profesora przedstawiać nie trzeba, przypomnę jedynie, że zarówno w poezji, jak i eseistyce zajmował się głównie teologią kultury. W roku 1983 miał 54 lata (tyle ile ja teraz, stukający palcami w klawiaturę, w ciepłą styczniową noc 2008 roku). I właśnie wtedy napisał jeden ze swoich najznakomitszych wierszy. Jest on opowieścią o kobietach starszych od siebie o mniej więcej jedno pokolenie i nosi tytuł „Stare kobiety w kościele”. Oto ów wiersz: młodzi mają tyle na głowie chociażby włosów poza tym szkołę miłość i konflikt pokoleń stare kobiety mają przede wszystkim choroby i wnuki a ponadto mają na sercu kościół stare kobiety lubią być w kościele są najwierniejszą publicznością Pana Boga nie od święta ale na co dzień stare panny i samotne wdowy przychodzą rano w południe wieczorem klęczą ślęczą w półmroku cierpliwie tyle się naczekały w życiu na życie na koniec którejś wojny na szczęście na dzieci ze szkoły na męża z pracy albo z knajpy one wiedzą że miłość to czekanie one czuwają panny wierne w niemodnych kapeluszach gubiąc zniszczone torebki świat widzi w nich staruszki siedzące w kościele czasem proboszcz ofuknie je w konfesjonale nawet wikary nie ma dla nich czasu tylko Jezus który jest wiecznie młodzieńcem widzi w nich ciągle swoje narzeczone widzi w nich zawsze te piękne dziewczyny które w czerwcowe wieczory stroiły w klonowe wieńce w peonie i w jaśminy w girlandy i wstążki feretrony na Boże Ciało na procesję (podkr. J.Sz.) |
Podstrony
|