ďťż
Ĺwiat eMki
Witam wszystkich.
Poczytałem trochę forum ale odpowiedzi na nękające mnie pytanie nie znalazłem. Nie będę opisywał ile już miałem przygód z moim golfem (a miałem ich sporo) ale przejdę do sedna sprawy.. Po dłuższym postoju gdy silnik oraz inne elementy (w tym elektryka) ostygną nie odpalę samochodu bez wciśniętego gazu. Jeśli nie wcisnę gazu silnik na chwile zaskoczy po czym zaleje się i koniec.. trzeba kręcić tak długo aż odpali z pompowaniem gazu... Jak już uda sie odpalić słychać jakiś przekaźnik terkoczący, który powoduje.. wzrost obrotów.. jak tylko wcisnę gaz i obroty podskoczą trochę powyżej tych na których się ustali, słychać jak przekaźnik ponownie pstryknie i obroty po puszczeniu gazy spadają do wartości odpowiedniej... ale to może sie powtarzać kilkakrotnie... po jakimś kilometrze jazdy zazwyczaj sytuacja się normuje.. niby nic.. ale denerwuje.. bo czasem obroty same wejdą na 3500 i muszę go depnąć, dosłownie na chwilkę, żeby obroty spadły.. Uprzedzając pytania powiem.. silnik 1.4 benzyna + lpg. Nowe świece. Przewody ok. Wymieniony silnik krokowy bo poprzedni "żył własnym życiem" tzn. ze nawet przy wyłączonym silniku sobie skakał przód/tył.. jak chciał... Dwóch elektryków/elektroników rozłożyło ręce i powiedziało, że pierwszy raz polegli na tak prostym silniku. Jeszcze może jedno pytanie od razu.. czujnik temperatury przy termostacie mam podobno od innego modelu.. wiec może się ktoś orientuje.. jaki powinien być.. ja mam z niebieskim paskiem.. a jaki powinienem mieć? i jaki to ma wpływ na silnik (oprócz widocznej niższej temperatury na tablicy) Dzięki i pozdrawiam tuńczyk |
Podstrony
|