Åšwiat eMki
rozmowa
zagadam do ciebie zwyczajnym spojrzeniem kilka s³ów o deszczu który zacznie padaæ noc ch³odem ogarnia wiêc dreszczem rozgrzejê do domu wejdziemy po utartych ¶ladach si±dziemy znów razem przy sosnowym stole do kubków z fajansu rozlejesz herbatê zerkniemy na nieba za³amany fiolet co spiesznie zaprosi³ ciszê na parapet oczy choæ zamkniête odgadn± od razu sekrety zmy¶lone jakie serce skry³o nim szepty niepewnie rozogni± nam twarze ci¶nie siê milczeniem pytanie o mi³o¶æ jakby od niechcenia przytulisz siê do mnie gdy spokój zabiorê i w ogieñ zamieniê bêdziemy siê wtedy uczyæ nieprzytomnie jak trzeba rozwa¿aæ zwyczajne spojrzenie |
Podstrony
|