ďťż

10

Świat eMki
rachunek sumienia

dziś przebaczyłem sobie
kilka spraw
jutro naprawię błędy moich wrogów

Warszawa, marzec 10

tytuł został zdradzony i poszedł na piwo

on jest tak róznorodny jak róznorodnej muzyki słucha
ona jest przy nim mokra traci grunt pod nogami
ono siedzi w beemce i pociąga kreskę -

taki nokturn
może być źle rozumiany

życie płynie ósemkami
przelatuje jak ptaki Hitchcocka
oby tylko nie rozjebało się na lotnisku

w takich chwilach słucham muzyki
- Janis pasuje doskonale
jak ulał

w tym momencie autor zasnął nad klawiaturą
proszę obudzić go na wiosnę
- na wiosnę!

Warszawa, marzec 10

***czuję się jakby chowano mi kogoś bliskiego

czuję się jakby chowano mi kogoś bliskiego
tylko nie wiem kto leży w trumnie

gdyby myśli potrafiły zabijać
byłbym seryjnym mordercą

***

nie wytłumaczę się Bogiem
rekwizyty zasłaniają duszę

Warszawa, luty 10

ostatnia wieczerza

(Jezus zebrał się ze swymi uczniami przy stole.
Na tacy rozsypał koks. Uczniowie podają sobie tacę
i wciągają kreski)

- Jedziesz Piotruś jedziesz... zaprawdę powiadam
ci towar pierwsza klasa!

(Piotr wciąga kreskę, apotem przechyla głowę do tytułu
i drze się: Alleluja! Judasz na ciśnieniu wpycha się
w kolejkę przed Mateusza. Jezus wyrażnie zirytowany
widząc to mówi)

- Judaszu! jesteś niereformowalny!
czekajcie, a będzie wam dane...
jeszcze wisisz mi trzynastaka za towar

- spoko wodzu, nie pękaj!
ogarnę hajsy do wtorku

(Wszyscy naćpani w trzy dupy czekają na
przesłanie Pomazańca. Jezus zaczyna mówić)

zebralismy się tu
w naszym najbliższym gronie
prawdopodobnie po raz ostatni
miałem sen, a sen ten płynął jak woda
muszę wybrać drogę cierpienia
Ojciec każe mi iść na odwyk
albowiem wszystko to co nam daje
on nam również zabiera

(Uczniowie przerażeni spoglądają po sobie.
Pierwszy odzywa się Jan.)

- Apokalipsa...no to skąd my teraz
będziemy brać towar?

FINE


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl
  • Powered by WordPress, © Świat eMki