śnieg nie zacinał zbyt mocno dopiero gdy tory
wyszły przed siebie grzęznąc w butach mokro
pod oczami tusz zlepia w grudki resztki
godności przynależność do świata w którym liczy się
ciało jednostki w oldschoolowych materiałach
dobrych na śliwkową skórę pełna słońca z dni
kiedy byliśmy tacy młodzi? że nie trzeba było brać
nóg za pas wmawiając przechodniom protezy
jak złamane gałązki trzymają fajkę palce nie śmierdzą
tylko dym zabiela widoczność
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plangamoss.xlx.pl