ďťż
Ĺwiat eMki
coś skrapla się za oknem, uderza
w parapet, a powinien padać śnieg, powinnam już spać. piszę. kolejny film wyminął pierwszą, domownicy rzucają chrapaniem w moje drzwi. chyba czuwam i myślę jak jutro ułożyć od nowa życie. dokładny grafik - co zjem na śniadanie, potem na drugie, kiedy piżama zaśnie beze mnie. jeszcze upchnę uczelnię, a w jej ramy: każda ścieżka prowadzi na piwo. po co to piszę? wszystkie kartki zostają w pokoju, gdy wychodzę, jestem bardziej anonimowa niż w internecie. mogę mówić "poeta" i śmiać się, że to wariaci. zapytasz dokąd zmierzam, tym wyrwiesz mi każdy cel. bo czy ołówek zawsze musi iść z lewej do prawej? moja ręka mogłaby być inna, ale jest tylko moja. dwudniowy śnieg topi się głośno, chciałby być deszczem, choć spada z dachów. |
Podstrony
|