ďťż
Ĺwiat eMki
mówił o niej moja kobieta
było w tym ciepło szacunek i podziw głosu spokojnym malowaniem stawała się madonną z obrazów Rafaela zapewne ją czcił oddychał jej obecnością jakby urodzili się zrośnięci nieoperacyjni im dalej odchodzili od dat urodzenia tym bardziej cenili swoją bliskość o przyszłości już nie mówili byli teraz nie z jutra którego mogło nie być ich czas ma na imię jesteśmy |
Podstrony
|