ďťż
Ĺwiat eMki
Trzeba natychmiast sprawdzać czy pacjenci nie mają groźnej partii leku o nazwie Corhydron. Ministerstwo zdrowia apeluje do alergików i ich rodzin o sprawdzenie, czy nie posiadają w domu tego leku. - mówi dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego prof. Zbigniew Fijałek.
W ciągu ostatniego roku na rynek trafiło ponad 5 tys. ampułek corhydronu, z których część, zamiast tego leku przeciw alergiom, zawiera bardzo silny specyfik używany podczas operacji W ampułkach zamiast corhydronu był chlorsuccillin - specyfik używany podczas zabiegów chirurgicznych do zwiotczania mięśni. Producentem feralnego leku jest Jelfa. To tu do pudełek z corhydronem trafiły ampułki z chlorosuccillinem. Niebezpieczna partia ma numer 010705 i pochodzi z 2005 r. Wiadomo, że liczyła 6609 opakowań. Na leku jest data ważności: lipiec 2009 r. Sprawa wyszła na jaw na początku zeszłego miesiąca w szpitalu wojewódzkim w Siedlcach. Dwie pacjentki w wieku 54 i 81 lat po rutynowych zastrzykach straciły przytomność i miały gwałtowny spadek ciśnienia. Na szczęście zostały odratowane. Zaniepokojeni lekarze natychmiast powiadomili Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Specjaliści przebadali podany kobietom specyfik - corhydron, przeznaczony dla alergików i astmatyków. Wynik był szokujący. W ampułkach zamiast corhydronu był chlorsuccillin - specyfik używany podczas zabiegów chirurgicznych do zwiotczania mięśni. za: http://www.radiozet.pl/in...ge=news&id=7309 |
Podstrony
|