ďťż
Ĺwiat eMki
LISTOPADOWE GROBY
Korki na ulicach. Autobusy wypełnione po brzegi. I wreszcie cmentarz. Tysiące małych płomyczków. Bukiety złocistych chryzantem. Jesienny chłód i wczesny zmierzch. Nad grobami całe rodziny. Modlą się, wspominają zmarłych, przypominają historie z przeszłości. Tak w całej Polsce wygląda 1 listopada – Dzień Wszystkich Świętych. 2 listopada jest spokojnieszy – mniej uroczysty – ale to właśnie on poświęcony jest pamięci tych którzy odeszli – Zaduszki. W wielowyznaniowej Anglii te dni przechodzą bez echa. Taki polski klimat obchodzenia święta 1 listopada jest bardzo uroczysty. Polacy idą w tym dniu na cmentarze, które są wtedy miejscem niesłychanie pięknym. To święto stało się bardzo rodzinne. Tutaj, w Anglii, jest to zupełnie inaczej przeżywane i wielu Polaków tęskni za taką aurą. Przede wszystkim nie ma dnia wolnego od pracy – mówi ksiądz Dariusz Kwiatkowski z Kościoła NMP Matki Kościoła na Ealingu. - Cmentarze tutaj są różnych wyznań. Są także katolickie. My mamy także piękne cmentarze polskie. Najpiękniejszy – moim zdaniem – cmentarz tej części Londynu – Gunnersbury, na którym znajduje się Pomnik Katyński i cała część poświęcona naszym rodakom. Spoczywają tam zasłużeni Polacy, głównie tej początkowej emigracji - żołnierskiej. Opiekuje się nim ksiądz Bronisław Gostomski z parafii na Shepherd`s Bush. Co roku, w listopadzie gromadzimy się tam i mamy procesję. W ten sposób oddajemy cześć zmarłym – dodaje. W wielowyznaniowej Anglii – nie istnieje tradycja odwiedzania grobów – w All Saints` Day (Dzień Wszystkich Świętych) czy w All Souls` Day (Zaduszki). Nie są to święta zakorzenione w powszechnej świadomości – Anglicy nie odwiedzają cmentarzy pierwszego czy drugiego listopada. Większość pewnie nie wie, że właśnie wtedy przypada Święto Wszystkich Świętych czy Zaduszki. Większość ludzi odwiedza groby w rocznicę śmierci czy urodzin bliskiego zmarłego. Te wizyty są bardzo osobiste. Nie mamy szczególnego dnia, w którym wszyscy wybierają się na cmentarze. Wielu ludzi odwiedza cmenatrze w okolicach Świąt. Przynoszą kwiaty. Ja chodzę na grób mojej matki co roku, w dzień jej urodzin. Nie ma tam wtedy nikogo innego. Idę tam dlatego, że to jest moja mama. Zauważyłem też, że w ciagu ostatnich lat ludzie zaczęli zapalać znicze na grobach. 20 lat temu było to zjawisko tutaj niespoptykane. Myślę, że to wpływ tradycji europejskiej – wyznaje anglikański pastor Andrew Cain z parafii St Mary and St Jamesa CE w Kilburn. Zobaczyć różnicę Wszystkich Świętych i Zaduszki. Dla większości Polaków te dwa święta stopiły się w jedno. Mało kto dostrzega pomiędzy nimi różnicę. W kalendarzu religijnym czy to rzymskokatolickim, czy anglikańskim, czy wreszcie prawosławnym, te dni traktowane są oddzielnie. Pierwszy poświęcony jest pamięci wszystkich znanych i nieznanych świętych i męczenników, którzy są w niebie z Bogiem. Drugi – to święto zmarłych. W tym dniu wierni różnych kościołów modlą się za tych, którzy odeszli z tego świata i przebywają w czyśćcu. Nie wiem czy zdaje sobie pani sprawę, że mówimy o dwóch dniach w liturgii Kościoła, które mają nieco inne znaczenie. 1 listopada to Wszystkich Świętych, a drugi dzień to Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Większość osób tych świąt nie odróżnia. 1 listopada jest to uroczystość Wszystkich Świętych, gdzie w jakiś szczególny sposób dziękujemy Panu Bogu za to, że człowiek śmiertelny, kruchy może stać się kimś świętym, uznanym przez Kościół. I tych ludzi znamy. Znamy ich imiona, ścieżkę ich życia. W tym sensie dziękujemy Panu Bogu za to, że oni zostali dopuszczeni do chwały nieba. 2 listopada zaś to Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych czyli tych wszystkich, którzy znajdują się na naszych cmentarzach, czy odeszli już do Boga i my ich w tym dniu w sposób szczególny wspominamy – mówi ksiądz Dariusz. Majowe święto Pochody, transparenty, flagi, przemowy – tak jeszcze kilka lat temu obchodzono w Polsce 1 Maja. Mało kto wie, że do roku 730 n.e. właśnie w tym dniu obchodzono w kościele rzymskokatolickim Wszystkich Świętych. Rok później papież Grzegorz III w 731 r. przeniósł święto na l listopada. Dlaczego? - Powiem tak. Jesień jest tym co ogałaca człowieka do prawdy o nim. Zostaje tylko struktura kim naprawdę jest. Jesień jest przemijaniem, pewnego rodzaju obumieraniem. Można powiedzieć, że liturgia rzymskokatolicka dopasowała się do takich oczekiwań człowieka o przemijaniu, o sensie życia. Kościół daje człowiekowi przede wszystkim modlitwę eucharystyczną, nawiedzenie cmentarzy, dbanie o groby, szacunek do tradycji, wspomnienie o zmarłych. To są niesłychanie ważne rzeczy. Odpowiadając na pytanie, myślę, że jest to głównie pora roku - czas jesieni i wpisane w kalendarz liturgiczny kościoła Wspomnienie Wszystkich Świętych, za których dziękujemy i chwalimy Pana Boga oraz Wszystkich Wiernych Zmarłych, których też chcemy docenić, podziękować za osoby, które były ważne w naszym życiu – mówi ksiądz Dariusz. Choć Wszystkich Świętych w anglikańskim kalendarzu liturgicznym przypada również 1 listopada to obchodzone jest czasem innego dnia. - Dzień Wszystkich Świętych jest głównym świętem w Kościele anglikańskim i dlatego jest celebrowany z Komunią Świętą. Obchodzimy ten dzień albo 1 listopada albo w niedzielę przypadającą pomiędzy 30 października a 5 listopada – mówi Arun Kataria rzecznik prasowy Kościoła Anglikańskiego. – W tym roku Wszystkich Świętych przypada w środę. W ten dzień mamy mszę tak czy inaczej. My jesteśmy trochę bardziej liberalni, ale tradycyjne Kościoły Anglikańskie mają w tym dniu normalną mszę, niezależnie od tego w jaki dzień tygodnia przypada Wszystkich Świętych. Uroczyście będziemy je obchodzić w niedzielę, 29 października – mówi pastor Andrew Cain. Prawosławni obchodzą Wszystkich Świętych w pierwszą niedzielę po Pięćdziesiątnicy. W tym roku przypadła ona 18 czerwca. – Podczas Wielkich Nieszporów wierni klęczą po raz pierwszy od czasu Wielkanocy. W tym dniu odbywa się msza na cmentarzu. Ta niedziela jest poświęcona Wszystkim Świętym, tym znanym Kościołowi i tym, których zna tylko Bóg. To święto ma długą tradycję. Prawdopodobnie swój początek wzięło od uroczystości poświęconej męczennikom. Z czasem objęło swoim zasięgiem nie tylko tych, którzy przelewali krew za Chrystusa – mówi Miriam Lambouras, prawosławna. I choć jak sama przyznaje niedopuszalne jest obchodzenie przez prawosławnych Wszystkich Świętych 1 listopada to cerkiew w Polsce wychodząc na przeciw swoim wiernym, dopuszcza taką możliwość. Najważniejszym dniem jest pierwsza niedziela po Wielkanocy (tzw. Przewodnia) w którym to dniu odwiedza się groby zmarłych, przekazując im radosne Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Zgodnie z polską tradycją nasi wierni również wspominają 1 listopada jako Dzień Zmarłych, dlatego Cerkiew prawosławna w Polsce nie chcąc odbiegać od lokalnej tradycji, poświęca ten dzień modlitwie za dusze zmarłych, chociaż w kalendarzu cerkiewnym takiego święta w tym dniu nie ma – mówi ksiądz diakon Marek Waszczuk z Prawosławnej Diecezji Lubelsko-Chełmskiej. Pogańskie początki Miód, kasza, jajka – tak Słowianie zjednywali sobie w czasach przedchrześcijańskich dusze zmarłych. W uroczystość Dziadów na rozstajach dróg rozpalali oni ogniska. W ten sposób wskazywali wędrującym duszom drogę do domu. Ogień rozpalano także na mogiłach. Tak narodziła się tradycja zapalania zniczy na grobach. W Dziady nie można było wylewać wody po myciu naczyń przez okno, aby nie oblać zabłąkanej tam duszy. Zabronione było także palenie w piecach, bo czasami duchy w ten sposób wchodziły do domu. Pogańskie święto zostało zaadoptowane przez katolików. Dziś znane jest pod nazwą Zaduszki i obchodzone jest 2 listopada. W Polsce tradycja tego święta zaczęła tworzyć się w XII wieku. Kościół w Anglii wybrał do zaadoptowania niektóre z świątecznych dat, które były celebrowane przez pogan. I tak 1 listopada ogłoszono dniem Wszystkich Świętych, co po angielsku brzmiało All Hallows Day. Dzień poprzedzający zaś nazwano wigilią Wszystkich Świętych, czyli Eve of All Saints, Eve of All Hallows lub Hallow Even. Dzień ten figurował w pogańskim kalendarzu jako święto Samhaina – władcy śmierci. Celtowie wierzyli, że w noc wigilii Samhain duchy tych, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku zstępowały na ziemię w poszukiwaniu żywych. Robiły to po to, by zamieszkać w ich ciałach przez okres następnego roku. Celtowie chcąc się przed tym uchronić gasili ogniska, kaganki i pochodnie. Dzięki temu ich domy wyglądały na zimne i niegościnne. Aby całkowicie zniechęcić do siebie dusze zmarłych - ubierali się w stare, podarte ubrania i chodzili po wsiach udając brudnych włóczęgów. Papież Grzegorz IV i jego następcy dążyli do utrzymania chrześcijańskiego charakteru święta. Mimo ich wysiłków pogańskie elementy święta nie zginęły, a echa pogańskich zwyczajów są wciąż żywe w Halloween, które staje się coraz bardziej popularne. - Kiedy byłem dzieckiem - w tym kraju - nie obchodziliśmy Halloween. Wiedzieliśmy, że takie święto istnieje, ale nie była to jakaś wielka rzecz. Mieliśmy za to Dzień Guya Fawkesa. Robiliśmy kukłę mężczyzny. Ubieraliśmy ją w stary sweter, spodnie i wystawialiśmy na ulicę. Jeśli była dobrze zrobiona to ludzie dawali 5, 10 pensów. Później wydawaliśmy te pieniądze na tanie, sztuczne ognie. 5 listopada rozpalało się ognisko i paliło tą kukłę. Guy Fawks zorganizował spisek, który miał na celu zabicie króla. To święto nie jest teraz tak uroczyście obchodzone. A Halloween? Pojawiło się w Anglii stosunkowo niedawno, jakieś 10-15 lat temu. Przyszło do nas z USA, to nie była angielska tradycja. Ja Halloween nie obchodzę. Nie mam nawet w przy drzwiach przygotowanej miski ze słodyczami dla dzieci. Po prostu nie otwieram drzwi. Nie pozwalam również szkołom kościelnym na urządzanie zabaw Halloween. Cała uwaga skupiona jest na duchach i jest to dość przeażające. To nie jest chrześcijańskie święto, ponieważ jest powiązane z okultem – mówi pastor Andrew Cain. Propagowane poprzez Halloween podejście do śmierci i spraw statecznych, nie spotyka się z akceptacją osób duchownych. - Mogę opowiedzieć pani o moich osobistych odczuciach. Jestem jeszcze krótko w Londynie – 3 lata i nie umiałem święta Halloween zaadoptować w wymiar mojej chrześcijańskiej wiary. Nie odrzuciłem go całkowicie, ale nie zgodziłem się z treściami, które są w nim zawarte. Wydaje mi się, że jako chrześcijanin i kapłan mam już ukształtowane podejście do tego jak należy myśleć o tych sprawach. Bo śmierć nie jest czymś łatwym w naszym życiu. Nie można do niej podejść na zasadzie pewnej niepowagi, zabawy. Jako chrześcijanie nie znajdziemy w obchodzeniu Halloween czegoś, co nam da odpowiedź na nasze najgłębsze pytanie. To nie są zabawne tematy, ani rzeczy z których możemy się powygłupiać. Choć jest w tym jakiś element ludyczny, karnawałowy – stwierdza ksiądz Dariusz. Chrześcijańskie Zaduszki Zaduszkom powinna towarzyszyć atmosfera powagi i skupienia. Wspomnienie o zmarłych raczej dokonuje się w takiej tonacji spokojnej, wyciszonej, może nawet bolesnej, pewnej refleksji nad życiem i ja bym nie ujmował tego charakteru. W Londynie jest bardzo trudno ten charakter przeżyć. Anglicy mają swój rytm wspomnień. My jesteśmy przyzwyczajeni do tego na początku listopada i Polak, który przyjeżdża tutaj czuje, że czegoś nie było. Na cmentarzach na które idziemy przez kolejne niedziele listopada przychodzi 100, 200 osób. To jest bardzo niewielka garstka ludzi, tych którzy mają swoich zmarłych. Jest ich stosunkowo niewiele w stosunku do tej Polonii, która obecnie znajduje się w Londynie. Wydaje mi się, że ważniejsza od nastroju święta, jest jego istota. Ten dzień powinno się potraktowaćjako dzień modlitwy, dzień składanych ofiar za zmarłych, czego większość osób nie do końca roumie. Przez wędrówkę na cmentarz, zadbanie o grób, odmówienie modlitwy – zdobywamy odpusty dla zmarłej osoby. Odpust czyli odpuszczenie kar doczesnych. Składamy szczególny dar osobie zmarłej. Wielu Polaków nie wie, że wartościową rzeczą jest pójść do kościoła i w tym dniu pomodlić się. My kapłani mamy szczególny przywilej sprawowania trzech mszy świętych – mówi ksiądz Dariusz. W XIV wieku zaczęto urządzać procesję na cmentarzu do czterech stacji. Przy stacjach odmawiano modlitwy za zmarłych i śpiewano pieśni żałobne. Piąta stacja odbywała się już w kościele, po powrocie procesji z cmentarza. - Msza święta – moim zdaniem była odprawiana od początku chrześcijaństwa na cmentarzach. W początkach chrześcijaństwa chrześcijanie spotykali się w katakumbach rzymskich i tam odprawiali Eucharystię. Świat zmarłych jest dla Kościoła światem żywych. Te msze święte, które są odprawiane na cmentarzach w Polsce mają szczególny charakter. Tutaj odprawiamy nabożeństwa, które składają się z czterech stacji. Obchodzimy je po czworokącie cmentarza i odprawiamy w różnych intencjach, poświęcając i okadzając groby. To nie jest msza święta – to jest nabożeństwo na cmenatrzu – mówi ksiądz Dariusz. W Zaduszki odprawiam mszę żałobną. 2 listopada przypada w tym roku w czwartek. Normalnie nie mamy w tym dniu mszy, ale z tego powodu że jest to Dzień Zaduszny, odprawię mszę dla wszystkich, którzy chcieliby się pomodlić za swoich bliskich zmarłych. Ale uroczyście będziemy go obchodzić w niedzielę - 5 listopada. Ludzie nie przychodzą do kościoła w tygodniu, dlatego obchody przesunęliśmy na weekend. Podczas niedzielnej mszy będziemy czytać listę ludzi, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku. Trwa to zwykle około 15-20 minut. Wszyscy wierni stoją podczas odczytywania nazwisk – mówi pastor Andrew. W kościele prawosławnym Zaduszki odbywają się co sobotę. – W Cerkwi każda sobota w roku jest poświęcona modlitwie za zmarłych. Oprócz tego są też specjalne dni modlitwy za dusze zmarłych – mówi ksiądz diakon Marek. Symbolem pamięci o zmarłych są zapalane w kościołach prawosławnym i anglikańskim – świece. - Zawsze mamy świece w kościele i ludzie zapalają je w intencji kogoś zmarłego – mówi pastor Andrew. Ten zwyczaj spodobał się polskim katolikom, mieszkającym w Londynie. – Trochę pod wpływem tego co wierni widzą w innych kościołach. W Kościele anglikańskim są specjalne świeczniki ku pamięci zmarłych. One są już od dawna tutaj w kościołach. My Polacy uczymy się od nich pamiętać o zmarłych. W polskich kościołach nie ma takich świeczników, nie zapala się świec każdego dnia... Bywa, że ten świecznik jest cały czas rozpalony, do białości się pali. Zapalona świeca jest jakimś szczególnym gestem pamięci o bliskich. A pamiętać warto – mówi ksiądz Dariusz. Anna Lambryczak |
Podstrony
|