ďťż
Ĺwiat eMki
O Łasce Bożej w brzydkim koŚciele
Kościółek był taki brzydki, że nie powiem który, brzydota wprost się lała z każdej większej dziury Dobry święty Antoni miał twarz wykrzywioną, inny święty był lepszy, lecz przed wojną spłonął Została po nim broda na pace przy murze, wota i dwie donice na fikusy duże Barankowi z chorągwi popruły się żebra, a za oknem drżał deszczyk z jaskółek i srebra, o cały cmentarz dalej, gdzie już las wysoki kolory czarnych jagód składał na obłoki W samym rogu świątyni baldachim jak szczudło łowił mole we frędzle, tuż--- ambony pudło I nagle cud się zdarzył, że w to straszne wnętrze--- szły na mnie jakieś dłonie od winnic gorętsze--- i uniosły mą duszę nad rude aniołki pod Matki Bożej oczu szafirowe pąki wtedy sercem ukląkłem. I płakałem wiele Jan Twardowski |
Podstrony
|