Åšwiat eMki
powtarzane mimo woli
poranki ostemplowane zapachem kawy zawijaj± godziny w etykiety zastêpcze ksiêgowane przez kalendarze coraz bardziej martwe gubi± siê chwilami w dotyku dymu z papierosów wtedy rodzi siê niechêæ wobec spojrzeñ w wieczór uwiêziæ oddech miêdzy punktami rozci±gniêtymi na cyferblacie ramiona przywo³aj± nieuchronno¶æ podania nastêpnej fili¿anki gdy cierpliwo¶æ zatoczy ko³o spod nabrzmia³ych powiek |
Podstrony
|